Jesienne pieczenie
Prawdę mówiąc jesień się chyba dopiero rozkręca ,a ja już choruję na tą przedziwną chorobę pieczenia i kuchczenia w kuchni. Jedynym hamulcem są niestety drogie, ostatnio produkty. Dlatego wczoraj pozbierałam orzechy - metodą wejść na drzewo potrząsnąć i pozbierać - posprawdzałam co mam w domu i upiekłam nowego orzechowca bądź też jak kto zna tz. miodownik :) jak na razie mięknie w lodówce ale myślę ,że jutro ukaże wam go w całej orzechowej okazałości oczywiście z dokładnym przepisem na to cudo :)
Co prawda padło już ofiarom podgryzienia ale myślę ,że będę miała wam co jeszcze pokazać.
A wy lubicie tego typu ciasta ? Tz. na miodzie z orzechami ?
Muszę przyznać ,że pogoda i dzień tygodnia ma u mnie duży wpływ na pieczenie i kuchczenie :) im pogoda bardziej ponura tym chętniej mam ochotę na małe co nie co :)
2 komentarze
Chyba przyjemniej się zajada ciasto gdy na zewnątrz pogoda nie dopisuje. Zapach pieczonego ciasta też jest przyjemniejszy gdy wchodzi się z zimnego dworu.
OdpowiedzUsuńUwielbiam miodownik, czekam na przepis :D
OdpowiedzUsuńDziękuje za komentarz :)